Sądy zaczynają oddalać pozwy banków o zwrot kapitału z powodu przedawnienia

Radca prawny Mikołaj Baczyński na łamach Prawo.pl pisze, że:

(…) ani przepisy prawa, jak i orzecznictwo nie precyzują dokładnie co należy rozumieć pod pojęciem manifestacji świadomości nieważności zawartej umowy kredytu, ale to nie oznacza, że pojęcie to nie jest zrozumiałe.

Nie może być wątpliwości, że jest to takie zachowanie kredytobiorcy, które w sposób jednoznaczny wskazuje bankowi na to, że kredytobiorca wie, iż zawarta przez niego umowa jest nieważna. Zachowanie konsumenta wyrażające świadomość nieważności zawartej umowy może przybrać różne formy, może ono stanowić element wezwania do zapłaty skierowanego do banku przed wytoczeniem powództwa lub zostać zawarte w zawezwaniu do próby ugodowej wreszcie może zostać zawarte w treści pozwu.

Ważne jest jedynie to, aby było ono złożone na piśmie, aby z jego treści wynikało, iż kredytobiorca kwestionuje ważność zawartej umowy kredytu oraz żeby nie było wątpliwości kiedy dotarło ono do banku w taki sposób, aby banku mógł się zapoznać z treścią złożonego przez kredytobiorcę oświadczenia. W innym przypadku kredytobiorca nie będzie w stanie wykazać kiedy bank powziął wiedzę o kwestionowaniu przez kredytobiorcę zawartej umowy kredytu, a w efekcie od kiedy rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwoty wypłaconego kapitału kredytu.

Zgodnie z art. 117 par. 2(1) k.c. upływ terminu przedawnienia roszczenia skierowanego przeciwko konsumentowi uwzględniany jest przez sąd z urzędu. Jednak bez wskazania przez kredytobiorcę na konkretną okoliczność, z której wywodzi on początek biegu przedawnienia roszczenia banku – uwzględnienie takiego zarzutu będzie niemożliwe. Sąd nie w każdej sytuacji będzie w stanie zidentyfikować czy dane zachowanie konsumenta (np. wezwanie do zapłaty) należy odczytywać już jako świadomość nieważności zawartej umowy kredytu. W takim wypadku dużo bowiem zależy od sposobu konstrukcji takiego wezwania oraz tego czy w sposób jednoznaczny wskazuje ono na świadomość konsumenta odnośnie do nieważności umowy kredytu.

Zgodnie z brzmieniem art. 117(1) k.c., w wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Sąd powinien rozważyć w szczególności długość terminu przedawnienia, długość okresu od upływu terminu przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia, charakter okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym wpływ zachowania zobowiązanego na opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczenia.

Niektóre sądy odmawiają kredytobiorcom prawa do powołania się na zarzut przedawnienia ich roszczeń kierując się w tym zakresie zasadami współżycia społecznego i cytuje uzasadnienie jednego z wyroków w treści którego wskazano, że „za stosowanie niedozwolonych postanowień umownych wobec powoda (banku) zastosowano już wystarczające sankcje w postaci pozbawienia go odsetek, prowizji i innych dochodów wynikających z umowy kredytu. Nieproporcjonalne byłoby tak daleko idące uprzywilejowanie pozwanych, by powodowi odmówić prawa do dochodzenia zwrotu udostępnionego przezeń kapitału kredytu. Ochrona praw konsumentów, choć we wspólnotowym i krajowym porządku prawnym jest daleko idąca, nie ma i nie powinna mieć charakteru absolutnego. Poza tym bank nie funkcjonuje w gospodarczej próżni. W razie oddalenia jego żądania z uwagi na przedawnienie, ciężar spłaty niebagatelnego zobowiązania pozwanych zostałby de facto przerzucony na innych klientów banku”.

Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem.